„Kiabakari jest magicznym miejscem,
mimo że na pozór wygląda jak każda afrykańska wioska...”
(Dr Gabriela Majkut)
Kiabakari to nazwa niewielkiej miejscowości położonej na wysokości 1280 m n. p. m. w północno – zachodniej Tanzanii, w Afryce Wschodniej (między Jeziorem Wiktorii a Parkiem Narodowym Serengeti), w której od prawie 20 lat mieszka i pracuje polski misjonarz, ks. Wojciech Adam Kościelniak, jeden z założycieli Fundacji Kiabakari. Jego wizja rozwoju tego miejsca stanowi dla wielu prawdziwą inspirację .
Od początku pragnął on, by praca którą wykonuje miała wymiar nie tylko duchowy, ale również zaspokajała potrzeby ciała i umysłu okolicznych mieszkańców. Stąd właśnie pojawił się pomysł, by w Kiabakari stworzyć ośrodek zdrowia oraz szkołę, a także powołać do życia projekty, które ułatwiłyby szansę rozwoju tym najbardziej dotkniętym przez los.
W Kiabakari, temperatury wahają się od 16 stopni (gdy są bardzo wietrzne i deszczowe, pochmurne dni) do ponad 30 stopni Celcjusza. Są dni wyjątkowo duszne i gorące, gdzie temperatura w zacienionym pokoju przekracza 30 stopni, a są i dni, że trzeba wiatrówkę lub sweter ubierać. Wieczory są przyjemne, z temperaturami około 19-25 stopni, z lekkim wiaterkiem, bardzo sympatycznie. W nocy natomiast trzeba używać koca, bo, zwłaszcza nad ranem, potrafi być zimno.
Ogólnie jednak, klimat jest gorący, równikowy, ale suchy.Wysokość nad poziomem morza sprawia, że słońce jest zdradliwe i można nabawić się udaru słońca bardzo łatwo, bo nie czuć intensywności promieni słonecznych i gorąca, z wyjątkiem bezwietrznych dni.
Zapraszamy do obejrzenia filmu
opowiadającego historię Kiabakari,
z relacji założyciela
- ks. Wojciecha Kościelniaka